Advertisement

Main Ad

OPS

Outgoing Preparation Seminar. Szkolenie przygotowujące do wyjazdu.

Tak się jakoś złożyło, że udało mi się w tym uczestniczyć. Pomimo tych wszystkich problemów z platformą do rejestracji itd., w sobotę, 11, poszłam do lokalnego komitetu AIESEC, by wziąć udział w obowiązkowym szkoleniu.
I czułam się tam tak niewyobrażalnie staro. Kurczę. Skończyłam studia kilka miesięcy temu, ale tam, otoczona grupą młodszych od siebie studentów, naprawdę czułam się staro. Rozmowy, śmiechy... Platforma nie działa. "Cóż, zdarza się". Ile osób tam będzie? "Nie wiemy, platforma nie działa!". Serio? Szkolenie zaczęło się od... gry. W sobotni poranek wszyscy musieli się jakoś obudzić, więc po prostu zabawmy się! Spoko, mogę to zrobić, choć kręcenie się w kółko i udawanie, że strzelam to niekoniecznie cel mojego uczestnictwa w tym.
Szkolenie trwało kilka godzin i było podzielone na 7 sesji. Wszystko, oczywiście, po angielsku. Zaczynając od początku. Czym jest AIESEC? Ok, powiedzmy, że byłoby to dobre wprowadzenie, gdyby to było tylko wprowadzenie. Czy naprawdę myślicie, że nie mam pojęcia, kim jesteście? Zwłaszcza, że cała ta część była oparta o krótkie filmiki z Youtube... Cóż, jedyny, który uznałam za interesujący, przedstawiał historię organizacji, które państwa kiedy dołączyły itd.
Potem druga sesja, Global Citizen / Global Talent. Ok, rozumiem, że są ludzie tacy jak mój brat, którzy jadą za granicę, nie interesując się w ogóle wyjazdem. Ale ja naprawdę chcę wierzyć, że są oni w mniejszości. A przed przyjściem na to szkolenie musiałam wybrać, do którego z tych programów chcę dołączyć. Musiałam podpisać formularz, że wybieram Global Talent Business. A teraz przedstawiacie długą prezentację o tym, jakie programy są. W oparciu o waszą stronę internetową. Serio?
Ale w końcu, po przerwie, najciekawsza część. Szukanie i aplikowanie na staż. To było to, po co tam przyszłam. Jak korzystać z bazy praktyk itd. Więc, po tym jak mój EP manager  stworzy mi profil (co może zająć trochę czasu, skoro ponownie przestała odpowiadać na moje wiadomości), mam 3,5 miesiąca na szukanie. Mogę aplikować na 3 staże w tym samym czasie. Po 10 dni od aplikowania, firma może zaprosić mnie na rozmowę lub po prostu stwierdzić, że mnie nie chcą. Wtedy mam wolne miejsce i mogę aplikować na inny staż. I wtedy 10 dni zaczyna się od nowa... itd. itp. Aż jakimś cudem znajdę coś :).
Następnie zasady wymiany. Wszystkie obowiązki obu stron - uczestników i organizatorów. Ważne, choć nieco nudne.. Na szczęście wysłali nam tę prezentację, by się z nią zapoznać, kiedy się lepiej obudzimy ;).
Ostatnie 3 sesje były najnudniejsze, bo już mieszkałam za granicą. Szok kulturowy, cóż... największego szoku doznałam wracając do Polski. To było dużo gorsze doświadczenie niż wyjazd za granicę :P. Sytuacje kryzysowe - na szczęście nie spotkała mnie żadna i mam nadzieję, że nie spotka... Tzn. chcę jechać do Szwecji... Jest wiele gorszych krajów na świecie, nie? I bycie ambasadorem swojego kraju za granicą, cóż... Słyszałam już obcokrajowców pytających, czy to prawda co ludzie mówią o piciu w Polsce. A nawet pytających, w którym stanie USA jest Polska. Więc myślę, że nic mnie już nie zaskoczy ;).

Prześlij komentarz

0 Komentarze