Advertisement

Main Ad

Wiedeński street art

Uwielbiam sztukę uliczną, o czym zresztą niejednokrotnie mogliście się przekonać na blogu - specjalnie utworzyłam nawet etykietę Street art, pod którą znajdziecie wpisy ze zdjęciami pięknych murali :). W Sztokholmie odczuwałam spory niedosyt, bo ogólnie graffiti było zakazane, więc w mieście można było natrafić na co najwyżej kilka murali zrobionych na specjalne zamówienie. W Wiedniu zaś to kompletnie inna bajka - wystarczy się przespacerować po centrum i już nie można przestać się zachwycać :).
Sporo w tej kwestii miasto zawdzięcza wiedeńskiemu Festiwalowi Sztuki Ulicznej Calle Libre. Od pięciu lat do Wiednia zjeżdżają artyści, którzy na miejskich budynkach tworzą prawdziwe dzieła sztuki. Jak informuje strona internetowa Calle Libre: jest to festiwal dla miejskich estetów, łączący współczesne formy graffiti i inne odmiany street artu na wybranych ścianach w całym mieście. Zachęcamy do dialogu między opinią publiczną a artystami. Chcemy swobodnego wyrażania różnych perspektyw kulturowych, osobistych opinii oraz poglądów artystycznych. 
Na pierwszy spacer w poszukiwaniu street artu wybrałam się z tym przewodnikiem, zawierającym również mapkę. Jednak prawda jest taka, że obejmuje on tylko dwadzieścia jeden murali w jakiś sposób wyróżnionych na festiwalu. A jeśli rozejrzymy się po mieście, szybko zauważymy, że tych murali jest dużo, dużo więcej. Polecam zajrzeć też na mapkę na stronie Vienna Murals, gdzie na bieżąco oznaczają pojawiającą się sztukę uliczną. Niestety, nie usuwają murali, które zostały już zamalowane bądź usunięte ze względu na remont budynku... Często zdarzało mi się, że chciałam pójść, zobaczyć  jakieś graffiti, a natrafiałam tylko na świeżo zamalowaną, białą ścianę albo stos rusztowań.
A gdzie się wybrać, jeśli chcecie po prostu pospacerować bez żadnej mapy i natrafić po drodze na ciekawe przykłady wiedeńskiej sztuki ulicznej? Poleciłabym tu dwie główne lokalizacje. Pierwsza to okolice ulicy Mariahilfer Straße - jednak nie sama główna ulica handlowa, ale wszystko to, co odbiega na boki. Odbijcie w Neubaugasse lub przejdźcie się równoległą Gumpendorfer Straße, a właściwie na każdym rogu traficie na kolorowe murale. Inna opcja to spacer wzdłuż Donaukanal - całe ściany biegnące wzdłuż kanału są zdobione mnóstwem graffiti. Nie wszystkie zachwycają, jednak można tam trafić na sporo perełek :).
Naturalnie również w Wiedniu, jak i w wielu innych miastach, większość graffiti na ulicach to po prostu bezsensowne bazgroły. Nie wygląda to ładnie, a ze sztuką to ma tyle wspólnego, co ja z fizyką nuklearną (nie, nie interesuję się fizyką nuklearną ;P ). Czasem aż szkoda patrzeć na pomazane i poniszczone budynki - często takie graffiti robione jest i na ładnych muralach, niszcząc je w ten sposób.
I jak Wam się podobają przykłady wiedeńskich murali? :) Zapewniam, że na zdjęciach widzicie tylko niewielką część tego, co można zobaczyć, spacerując po mieście. Dlatego zakładam, że jeszcze trafią na bloga kolejne wpisy poświęcone wiedeńskiej sztuce ulicznej, bo widząc takie malowidła na ścianach, bramach i murach, nie potrafię się oprzeć i muszę wyciągnąć aparat... :)

Prześlij komentarz

0 Komentarze