Advertisement

Main Ad

Próbując czegoś nowego: curling w Sztokholmie

Mam tyle pomysłów na nowe wpisy na bloga i tylko ciągle brakuje mi czasu, by usiąść i zacząć pisać... Całe dni w pracy, do tego czasem spotkania i konferencje, lekcje szwedzkiego, sporo wyjść ze znajomymi... W tym tygodniu w domu tylko brałam prysznic i spałam. Więc po tak wariackim tygodniu byłam przeszczęśliwa, gdy dostałam od koleżanki wiadomość z pytaniem, czy mam ochotę przyłączyć się do gry w curling w piątek. Nigdy tego wcześniej nie robiłam i w sumie nie miałam bladego pojęcia o tej grze ("to jest ta gra, gdzie zamiata się lód, tak?"), więc - oczywiście - powiedziałam "tak" ;)
Wybór padł na Sundbybergs Curlingshall. Hala znajduje się niedaleko stacji metra Duvbo (niebieska linia) - dojście zajmuje tylko kilka minut, jeśli przy pływalni Sundbybergs skręci się w lewo... a nieco dłużej, jeśli skręci się w prawo i zabłądzi (co akurat my zrobiłyśmy :P). Ale nie żałowałam, nigdy wcześniej nie byłam na Duvbo i naprawdę spodobała mi się ta okolica, jest bardzo ładna. I byłam zaskoczona, gdy dziś zajrzałam na bloga Agnieszki i znalazłam jej najnowszy post właśnie o Duvbo... To dopiero zbieg okoliczności! ;)
Spędziliśmy w hali dwie godziny. Pierwsze pół godziny to było szkolenie dla początkujących (na szczęście większość po angielsku). Zmieniliśmy obuwie na specjalnie do ślizgania, wysłuchaliśmy instruktorki, a potem obejrzeliśmy krótki filmik o zasadach gry. Nie będę ich tu opisywać, bo: 1) można je bez problemu znaleźć w internecie, 2) video było po szwedzku, więc w sumie i tak niezbyt zrozumiałam te zasady :P. Ale nie przeszkadzało mi to specjalnie w grze ;). Po obejrzeniu filmiku, zabraliśmy nasze rzeczy i zeszliśmy na dół na lód. Tam kontynuowaliśmy szkolenie. Instruktorka pokazywała jak chodzić i ślizgać się po lodzie, jak trzymać szczotkę i jak wypuścić kamień. Kiedy wszyscy już wiedzieliśmy mniej więcej, co robić (nawet jeśli nie zawsze wychodziło to zgodnie z oczekiwaniami), instruktorka zostawiła nas i mogliśmy rozpocząć grę :).
Myślę, że te pozostałe 1,5 godziny to był akurat idealny czas na grę. Wystarczająco, by dobrze się bawić, ale bez większego zmęczenia i marznięcia. Bo muszę przyznać, że w tych chwilach, gdy stałam i czekałam na swoją kolej, zdarzało mi się marznąć - zwłaszcza w dłonie. A nie było to zbyt wygodne, by grać w rękawiczkach.
Wybierając się do Sundbybergs Curlinghall, warto pamiętać, że hala bywa też udostępniana klubom i szkołom, więc nie zawsze można iść pograć. Od poniedziałku do czwartku jest otwarta od 13 do późnego popołudnia, bo wieczorami halę zarezerwowały kluby. Koszt waha się pomiędzy 2500-3000 SEK (1170-1400 zł) za tor - w zależności od pory dnia. Taniej wychodzi w piątki i w weekendy, choć od czasu do czasy hala jest wtedy zamykana, gdy odbywają się zawody. Kalendarz zawodów można znaleźć tutaj. W weekendy tor kosztuje 1800 SEK (841 zł). Gra jest przeznaczona dla 8 graczy, ale jeden tor może być wynajęty maksymalnie 10 osobom. To daje w weekendy koszt około 200 SEK (93 zł) od osoby za dwie godziny... Co uważam, że jest naprawdę bardzo dobrą ceną jak na Sztokholm :).
I, oczywiście, Sundbybergs Curlinghall jest otwarta tylko w sezonie, na szczęście sezon zimowy w Sztokholmie trochę jednak trwa :). Hala jest zazwyczaj udostępniana od połowy września do końca kwietnia.
Choć nasza gra była dużo bardziej dla zabawy niż dla prawdziwej rywalizacji, bardzo mi się podobało. Nawet pomimo tego, że zdecydowałam się na "prawdziwe zjednoczenie z lodem, by móc naprawdę wczuć się w grę" (albo - mówiąc normalnym językiem - po prostu wywaliłam się na lodzie :P), co zaowocowało unieruchomionym na jakiś czas nadgarstkiem ;). Co raczej nie pomoże mi teraz zwiększyć częstotliwości pisania tutaj... ale hej, ten post napisałam tylko jedną ręką, czyli się jednak da! ;)

Prześlij komentarz

2 Komentarze

  1. Orany, jak Ci zazdroszczę! *.* Oglądałam curling w liceum, gdybym tylko miała okazję wyjść na lód ze znajomymi, po prostu musiałabym tego spróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę świetna zabawa, jak tylko będziesz miała okazję, to bardzo polecam :) Choć podziwiam, że zainteresowałaś się, oglądając, mam wrażenie, że z zewnątrz to wygląda bardzo nudno :D

      Usuń