Advertisement

Main Ad

Struga i okoliczne cerkwie

Kiedy szukałam ciekawostek nad Jeziorem Ochrydzkim w Macedonii Północnej, większość stron internetowych skupiała się na dwóch miejscówkach: samej Ochrydzie oraz klasztorze św. Nauma. Mniej było polecajek w temacie: co robić, jeśli z lotniska pojedziemy w kierunku północnym a nie południowym - a taki właśnie miałam plan na pierwszy dzień w Macedonii. Internet szybko podpowiedział Strugę - turystyczne miasteczko na północnym brzegu jeziora i to od niego postanowiłam zacząć zwiedzanie. A potem ruszyć dalej, aż pod granicę albańską ;).
Po ledwie 15 minutach jazdy z lotniska dotarliśmy do Strugi i szybko znaleźliśmy niewielki parking w centrum - 100 dinarów(7 zł) za 3 godziny. Tyle w zupełności wystarczyło, bo Struga liczy sobie niecałe 17 tys. mieszkańców, a jej historyczne centrum jest niewielkie. W sezonie to popularny kurort, ale na przełomie marca i kwietnia napotykaliśmy właściwie tylko miejscowych. Co ciekawe, Macedończycy stanowią tutaj ledwo połowę mieszkańców, 32% to Albańczycy, a różne mniejszości składają się na pozostałe kilkanaście procent. Miałam zaznaczone kilka miejsc, które chciałam odwiedzić, więc zostawiwszy samochód na parkingu, wyruszyliśmy na zwiedzanie.
A zwiedzanie ze mną zawsze zaczyna się od świątyń ;). Ta najbardziej znana w Strudze to cerkiew św. Jerzego z pierwszej połowy XIX wieku. I - co dość niespotykane nad Jeziorem Ochrydzkim - z darmowym wstępem ;). Cerkiew zbudowano na pozostałościach dawniejszej świątyni i słynie przede wszystkim z pięknie rzeźbionego, drewnianego ikonostasu z 1850 roku. A miłośnicy sztuki sakralnej zachwycą się szczegółowymi freskami - jako że ukończono je dopiero w 1874 roku, zachowały się w dużo lepszym stanie niż w większości pozostałych cerkwi w okolicy.
W Strudze ma swój początek Czarny Drin, długa na 177 km rzeka wypływająca z Jeziora Ochrydzkiego. W samym mieście jej bieg został uregulowany i przecina ona historyczne centrum na dwie części. Spacer otoczonymi zielenią bulwarami wzdłuż niesamowicie czystej rzeki to sama przyjemność - choć już w marcu owadów było tutaj zatrzęsienie, więc nie sądzę, by kusiły mnie ogródki okolicznych restauracji ;). Nad Czarnym Drinem przerzucono kilka mostów, w tym najbardziej znany Most Poetów.
Idąc wzdłuż rzeki, dotarliśmy do samego Jeziora Ochrydzkiego i od razu zachwyciłam się widokiem. Było jeszcze dość wcześnie, nad wodą unosiła się lekka mgiełka, ale ośnieżone szczyty w tle były świetnie widoczne. Wzdłuż brzegów ciągnęły się plaże, poza sezonem opustoszałe i niezbyt czyste, ale chcę wierzyć, że latem wygląda to dużo lepiej :). Poza tym sporo restauracji z widokiem, unoszące się na przejrzystej wodzie łódki - Struga ma też swój klimat.
Kierując się powoli w stronę parkingu, zaglądaliśmy w różne zakamarki Strugi. Jako że ponad 40% mieszkańców miasta to muzułmanie, obok cerkwi stoją też meczety. Podeszliśmy więc pod meczet Mustafy Paszy, jednak nie udało się zajrzeć do środka. W oko wpadł mi też budynek gminy Struga oraz Pomnik Rewolucji na brzegu Czarnego Drinu. Trzy godziny, które mieliśmy wykupione na parkingu, całkowicie wystarczyły nam na spacer po Strudze - to popularny kurort turystyczny, ale pod kątem zabytków zdecydowanie nie dorównuje Ochrydzie.
Ze Strugi wyruszyliśmy dalej na południe, do wioski Radożda tuż przy granicy z Albanią. Cieszyłam się, że wynajęliśmy auto, bo bez niego odkrywanie takich pomniejszych ciekawostek byłoby kompletnie niemożliwe. W weekend przejechaliśmy może ze 100-150 km, więc nie było tu dużo jeżdżenia, po prostu wiele trudno dostępnych mniejszych miejscowości. W Radożdy zatrzymaliśmy się tuż za restauracją przy wjeździe do wioski - był tam niewielki, darmowy parking. Przy samym jeziorze postawiono pomnik - nie mam pojęcia, czego ;) - a z nieco zatopionego molo rozciągał się piękny widok na okolicę.
Oczywiście nie przyjechaliśmy tutaj dla widoków, bo te - choć piękne - zachwycają tak samo chyba z każdego miejsca nad Jeziorem Ochrydzkim :). Radożda słynnie głównie z cerkwi św. Michała Archanioła zbudowanej w jaskini wśród wznoszących się nad jeziorem skał. Świątynia pochodzi z czasów średniowiecznych - najstarsze zachowane w niej freski sięgają XII-XIII wieku (w zależności od źródła ;) ). Z parkingu przy restauracji wiodą do góry schody - trzeba się trochę nawspinać, ale na szczęście wiosną nie jest jeszcze zbyt upalnie - za to z każdym krokiem do góry widoki były coraz lepsze.
Niestety, cerkwi mogłam się przyjrzeć tylko z zewnątrz + na zdjęciach na tablicy informacyjnej, bo najwidoczniej poza sezonem jest nieczynna... Warto było jednak tu przyjechać i Wam też z całego serca polecam, jeśli będziecie w okolicy. Cerkiew św. Michała Archanioła jest niewielka, ale pokryta freskami z kilku stuleci, w środku znajduje się też nieco nowszy (z połowy XIX wieku) drewniany ikonostas, jako że w świątyni wciąż odbywają się czasem nabożeństwa.
Pomiędzy Strugą a Radożdą znajduje się miejscowość Kaliszta, którą odwiedziliśmy w drodze powrotnej - żeby dotrzeć do Ochrydy, musieliśmy wracać tę samą trasą przez Strugę. Kaliszta słynie... cóż, z kolejnej cerkwi. W myśl zasady: więcej cerkwi, Mateusz wytrzyma! ;), trzeba było zahaczyć o to miejsce... Przy klasztorze św. Bogurodzicy znajduje się darmowy parking, z którego weszliśmy na teren klasztorny, gdzie wiosną kwitły piękne magnolie. Najpierw zajrzeliśmy do nowej cerkwi, ale po chwili podszedł do nas pracownik z pytaniem, czy interesuje nas też średniowieczna świątynia - no hej, przecież to dla niej tutaj przyjechałam! ;)
Tym razem udało się zobaczyć średniowieczną cerkiew w jaskini, choć wstęp tutaj był akurat płatny - 120 dinarów (8,40 zł). Sporo tu wąskich przejść i drewnianych schodów, ale jest to niewątpliwie jedno z najważniejszych z historycznego punktu widzenia miejsc nad Jeziorem Ochrydzkim. To wokół tej pięknie zdobionej freskami XIV-wiecznej cerkwi z czasem zbudowano cały kompleks klasztorny. Na szczęście miejsce to nie wydawało się cieszyć dużą popularnością, po jaskini chodziliśmy sami - a biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary pomieszczeń religijnych, nie wyobrażam sobie zwiedzania w tłumie ;). Bądź co bądź - jak zawitacie do Ochrydy, nie ograniczajcie się tylko do samego miasta i klasztoru św. Nauma, ale wyruszcie też do Strugi i jeszcze dalej. Nie są to duże odległości, a nad jeziorem znajdziecie pełno perełek architektury sakralnej :).

Prześlij komentarz

0 Komentarze