Advertisement

Main Ad

Stary cmentarz żydowski na Zentralfriedhof

Wiedeński Cmentarz Centralny to miejsce, do którego lubię wracać - w ogóle stare cmentarze mają dla mnie niesamowity klimat i są idealnym miejscem do spacerów ;). O Zentralfriedhof i znajdującym się na nim Muzeum Pogrzebowym pisałam na blogu już kilka lat temu, jednak wtedy nie zahaczyłam jeszcze o część obejmującą stary cmentarz żydowski. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć właśnie o tej kwaterze żydowskiej, bo - moim skromnym zdaniem - to jedna z najbardziej klimatycznych części wiedeńskiego Zentralfriedhof :).
Stary cmentarz żydowski był oficjalnie w użyciu przez czterdzieści lat - wspólnota żydowska uzyskała ten fragment (niemały, bo liczący sobie ok. 260.000 m2) Cmentarza Centralnego w 1877 roku, pierwsze pogrzeby odbyły się już w dwa lata później. Obszar ten zapełnił się w 1916 roku, choć na zbiorowych grobowcach znajdziemy też późniejsze daty pochówku członków rodzin osób pochowanych tu wcześniej. Łącznie pochowano tutaj ok. 100.000 osób w 60.000 grobów. Zaś od 1917 roku na Zentralfriehof funkcjonuje też sporo mniejszy tzw. nowy cmentarz żydowski. Oba - zarówno stary, jak i nowy - są pod opieką Wiedeńskiej Wspólnoty Żydowskiej (Israelitische Kultusgemeinde Wien).
Ciekawiło mnie, jak taki ogromny cmentarz przetrwał II wojnę światową - nie od dziś wiadomo, że naziści z żydowskich nagrobków budowali chociażby drogi, a i same cmentarze bezcześcili na różne sposoby... Zaś Austria była pod ich władzą już od 1938 roku. Okazało się, że i Zentralfriedhofu nie ominęły te wydarzenia, choć przez jakiś czas teren ten funkcjonował jako jedyny w mieście park dostępny dla Żydów. Podczas nocy kryształowej zniszczono salę ceremonialną (jej pozostałości usunięto w latach siedemdziesiątych), a sam cmentarz naziści bezcześcili dość regularnie. Jeszcze gorsze okazały się naloty alianckie - podczas bombardowań w 1945 roku uległo zniszczeniu ok. 3.000 grobów.
Doprowadzenie cmentarza do porządku przez długi czas nie było priorytetem dla miasta - zresztą niewiele zostało z liczącej przed wojną ok. 185.000 osób wspólnoty żydowskiej i nie było komu zadbać o groby. Przełomowy okazał się dopiero rok 1991 (czyli już pół wieku po II wojnie światowej), kiedy powstało stowarzyszenie Shalom i zajęło się żydowską częścią Cmentarza Centralnego. Organizacja próbowała zachęcić mieszkańców Wiednia do pomocy w restauracji kwatery żydowskiej, jako że obywateli wyznania mojżeszowego było po prostu za mało do tak wymagającego zadania - odzew w stolicy był jednak niewielki. Shalom udało się odnowić część grobów, a pozostałości tych, gdzie nie dało się stwierdzić, kto został w danym miejscu pochowany, złożono we wspólnych miejscach pamięci na terenie cmentarza. Stowarzyszenie nie przetrwało do dnia dzisiejszego, zakończyło działalność po śmierci swojego założyciela.
Według szacunków obecnie w Wiedniu mieszka ok. 10-12.000 Żydów, a wiele grobów na Zentralfriedhof należy do rodzin, z których nikt nie przeżył wojny. Do tego często ci, którzy przeżyli, z Austrią nie chcieli mieć już nic wspólnego i wyjechali do Izraela. W efekcie o groby dba wspólnota i miasto, ale nie ma co liczyć, by ta część Zentralfriedhof była tak zadbana jak - chociażby - chrześcijańskie kwatery. Myślę jednak, że to też ma swój urok, bo żydowski cmentarz jest w pewien sposób dziki, natura w widoczny sposób walczy o swoje. Dlatego nie powinny nikogo dziwić tabliczki ostrzegające o obecności dzikich zwierząt i prośby, by do nich nie podchodzić. Przyznam, że kiedy zobaczyłam małą sarenkę, skrytą w trawie w cieniu płyty nagrobnej, to się rozpłynęłam :). Tak, cmentarz żydowski zdecydowanie ma swój klimat.
Od 2008 roku miasto Wiedeń rozpoczęło odnawianie co niektórych grobów - głównie tych istotnych z historycznego punktu widzenia, należących do znanych osób, bądź też ciekawszych architektonicznie mauzoleów. Nie jest tego dużo, ale nie da się nie zauważyć efektów :). Osobiście skupiłam się na samym spacerze po cmentarzu, nie szukałam grobów sławnych osób. Zresztą... większość tych nazwisk niewiele mi mówi, tak czy inaczej. Dla mnie najbardziej znaną osobą pochowaną na cmentarzu żydowskim jest dr Viktor Frankl - neurolog i autor książki o Zagładzie Człowiek w poszukiwaniu sensu, którą mam na swojej półce. Frankl zmarł w 1997 roku - jak widać w wyjątkowych okolicznościach pogrzeby na terenie starego cmentarza odbywały się nawet w wiele lat po otwarciu nowego.
Jedyną przeszkodą w nacieszeniu się cichym i spokojnym spacerem po zarośniętym i dzikim cmentarzu może okazać się... pobliskie lotnisko. Zentralfriedhof położony jest niespełna 10 km od Schwechatu i samoloty do Wiednia podchodzą do lądowania właśnie nad cmentarzem. Ja lubię obserwować samoloty i nieszczególnie mi to przeszkadzało, ale fakt, że czasem nie dało się przez chwilę kontynuować rozmowy ;). No i jednak szkoda szukających tu spokoju zwierząt...
No i na zakończenie jeszcze parę kadrów ze starego cmentarza żydowskiego na Zentralfriedhof - zrobiłam tam mnóstwo zdjęć :). Pisząc o historii tego miejsca, opierałam się głównie na tych dwóch stronach: Vienna Tourist Guide oraz Stadt Bekannt - polecam, jeśli chcecie doczytać coś więcej. A przede wszystkim polecam się tu wybrać i pospacerować przy ładniejszej pogodzie - to nietypowe, acz piękne miejsce na spacer...

Prześlij komentarz

0 Komentarze