Sztokholmskie Tekniska Museet przywodzi mi na myśl nasze polskie Centrum Nauki Kopernik, przynajmniej z tego, co o nim słyszałam, bo sama właściwie nigdy tam nie byłam. Naprawdę lubię multimedialne muzea, pełne gier i różnych atrakcji. Nie jest więc żadną niespodzianką, że Muzeum Techniki znajdowało się na mojej liście "do zobaczenia" przez długi czas i, korzystając z wizyty mojego brata w Sztokholmie, w końcu miałam okazję, by zajrzeć do środka.
Tekniska Museet znajduje się w "okolicy muzealnej" (Museiparken), nie tak daleko od Kaknästornet. Jeśli lubicie takie zwiedzanie, to podczas jednej wizyty możecie zobaczyć zdecydowanie więcej niż jedno muzeum, bo poza tym Technicznym, znajdują się tam też muzea Sportu, Policji, Etnograficzne czy Morskie. Jednakże to właśnie Tekniska Museet wydaje się być najpopularniejszym ze wszystkich. Z T-Centralen najłatwiej dostać się w te okolice autobusem linii 69.
Tekniska Museet jest otwarte codziennie od 10 do 17. Bilet wstępu kosztuje 150 koron (71,45 zł), jednakże jest zniżka w wysokości 50 SEK (czyli bilet za 47,60 zł) dla dzieci poniżej 19 roku życia (dzieci w wieku 0-6 wchodzą za darmo). Jedyny dzień, kiedy muzeum jest otwarte dłużej, to środa i wtedy pomiędzy 17 a 20 wstęp do Tekniska jest darmowy. Ponadto kupując bilet online tutaj, dostaniemy 15% zniżki. No dobra, to byłoby na tyle praktycznych informacji, teraz przejdę więc do moich wrażeń ze zwiedzania ;).
Zaczęliśmy zwiedzanie od najwyższego piętra, od wystawy zatytułowanej "Wykrzywiony świat". Proste przedstawienie różnych przedmiotów, raz w powiększonym, raz w pomniejszonym rozmiarze. Jednakże część, na którą zwróciłam uwagę, to mała scena, z której dobiegały dźwięki "Heroes" - zwycięzcy ubiegłorocznego Konkursu Piosenki Eurowizji. Szwedzkiego, oczywiście ;). Cała eurowizyjna prezentacja została wykonana z klocków Lego przez Alexandra Krögera Degerfeldta i muszę przyznać, że facet odwalił kawał dobrej roboty. Jeśli ciekawi Was coś takiego (a gorąco polecam), zajrzyjcie pod ten link - znajdziecie tam nawet krótki filmik z tego koncertu Lego Eurowizji :).
Inną interesującą częścią była bez wątpienia wystawa poświęcona Sztuce Gier. To chyba nawet jeszcze większa frajda dla dzieci, bo była np. możliwość, żeby usiąść na ogromnej procy do strzelania rodem z Angry Birds. Wśród obrazków na ścianie znalazłam też polski akcent - Wiedźmina :). Podobały mi się również prezentacje przedmiotów wykonanych metodą druku 3D.
Niestety, część pomieszczeń wydaje się być otwierana tylko na specjalne wydarzenia i dla wycieczek szkolnych. Wiecie, jestem jak dziecko, chciałabym wejść wszędzie ;). Choć muzeum było zrobione w ciekawy sposób, naprawdę się zastanawiałam, czy rzeczywiście zasługuje ono na miano najlepszego muzeum 2016 roku. A taki tytuł Tekniska uzyskała od szwedzkiego oddziału ICOM (Międzynarodowa Rada Muzeów). Nagrodę wręczono dwa tygodnie temu w Linköping i między innymi jury zwróciło uwagę na różnorodność, dostępność, promowanie równości płci, zdrowia i bezpieczeństwa, a także ochrony środowiska.
Owszem, nie byłam pod szczególnym wrażeniem większości muzeum, ale musiałam zmienić zdanie, gdy dotarłam do głównej wystawy. MegaMind to miejsce, by się bawić, eksperymentować i odkrywać nowe rzeczy. Głównie skierowane do dzieci, ale i dorośli na pewno będą się tam dobrze bawić!
Z tego, co słyszałam o Centrum Nauki Kopernik, MegaMind wydaje się być czymś podobnym. Znajdziemy tam sporo zadań i gier multimedialnych. Można spróbować się skupić i tylko siłą koncentracji przesunąć kulkę przed tobą (kompletnie mi to nie szło), zmienić brzmiącą muzykę tylko za pomocą myśli, tworzyć różne wzory na ekranie, nie dotykając niczego, albo sprawdzić swoje zdolności, na przykład matematyczne. Są różne stopnie trudności, więc to zdecydowanie zabawa nie tylko dla dzieci :).
Gorąco polecam odwiedzenie muzeum poza weekendem, zwłaszcza, jeśli chcecie spróbować wszystkich gier. My poszliśmy w poniedziałek rano i choć było trochę ludzi, nie mieliśmy raczej problemów z dostaniem się do różnych atrakcji. Jednakże mogę sobie tylko wyobrazić kolejki do wszystkich tych gier w weekendy czy w samym środku sezonu...
Po opuszczeniu MegaMind zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę na parterze, oglądając wystawę o tym, jak zmieniała się technologia na przestrzeni wieków. Wiele sprzętów było podłączonych do prądu i można było zobaczyć jak działają, co osobiście uznałam za bardzo dobry pomysł.
A tak przy okazji, naprawdę podoba mi się pomysł tych odkurzaczy ;). Odkurzacze z Morza (ang. Vacs from the Sea) to inicjatywa mająca na celu pokazanie ludziom, ile śmieci znajduje się na dnie wód. Białe śmieci z pierwszego odkurzacza zebrano z rafy koralowej (Ocean Indyjski), te kolorowe znaleziono na szwedzkim wybrzeżu. A to tylko przykłady tego, co można znaleźć w wodzie i ilość tych śmieci jest wręcz zatrważająca...
Jeśli odwiedzasz Sztokholm z dziećmi (albo jeśli sam czujesz się dzieckiem ;) ), to Muzeum Techniki jest punktem obowiązkowym, zwłaszcza, gdy pogoda pozostawia wiele do życzenia. Tylko przygotuj się na spędzenie w środku kilku godzin, bo zwłaszcza po wejściu do MegaMind, nie ma nawet takiej opcji, by opuścić to miejsce zbyt szybko :).
0 Komentarze