Advertisement

Main Ad

Wyrabianie paszportu w konsulacie

Nie jest to najtańsze rozwiązanie, ale czasem nie ma innego wyjścia. Zwłaszcza, że dwukrotna podróż do Polski też swoje kosztuje, tak samo jak i wyrobienie dokumentu w kraju. Nie mając za bardzo czasu na wyrabianie paszportu w Polsce, zaczęłam zgłębiać temat na miejscu. Dziś postaram się w skrócie omówić, jak wygląda procedura wyrobienia paszportu 10-letniego dla osoby dorosłej w polskim konsulacie w Szwecji. Jeśli interesują Was szczegółowe informacje dotyczące np. paszportu dla dziecka, paszportu tymczasowego czy chociażby zgłoszenie utraty paszportu - polecam zapoznać się ze stroną Ambasady Polski w Sztokholmie. Mają wszystko naprawdę ładnie wyjaśnione :).
Co potrzebujemy?
- Fotografię o wymiarach 3,5 x 4,5 cm. Wszystkie wymogi dotyczące zdjęć paszportowych znajdziecie tutaj. To jest akurat jedyna rzecz, którą załatwiłam jeszcze w Polsce, podczas któregoś z wcześniejszych pobytów - wiedząc, że przyjdzie mi na jesieni wymieniać paszport w Szwecji. Stwierdziłam, że nie wiem, ile to kosztuje w Sztokholmie, ale tylko 50 koron za serię zdjęć u fotografa raczej nie zapłacę ;).
- Dotychczasowy paszport.  Zostanie on tylko zeskanowany i zwrócony nam - dopiero przy odbiorze nowego dokumentu, stary zostanie zniszczony.
Całą resztę załatwimy dopiero na miejscu, w konsulacie. Zatem trzeba się umówić na wizytę ;).
[ Źródło ]
W tym celu wchodzimy na stronę e-Konsulatu i wybieramy Kraj / Region (Szwecja) oraz Placówkę (Sztokholm). Wyświetli nam się strona z informacjami dotyczącymi wszystkich spraw, z jakimi możemy zgłosić się do placówki, a z jakimi nie ma takiej potrzeby. Z menu po lewej wybieramy Wizyty w konsulacie > Sprawy paszportowe
Najpierw zapoznajemy się z zasadami zapisywania się na spotkania paszportowe. Po przeczytaniu 4 powyższych punktów, musimy wypełnić formularz. Wybieramy termin wizyty, a następnie wpisujemy nasze dane. Potwierdzenie otrzymamy na maila wraz z formularzem wizyty w konsulacie. Podobno formularz trzeba mieć przy sobie podczas wizyty, tutaj ciężko mi się wypowiedzieć - ode mnie nikt go nie wymagał, ale nie mogę zagwarantować, że gdzieś kiedyś się kogoś nie przyczepią... ;)
W umówionym czasie musimy stawić się w Wydziale Konsularnym Ambasady RP w Sztokholmie przy ulicy Prästgårdsgatan 5 - to zaledwie kilka minut spacerem od stacji metra Sundbyberg centrum. Na stronie ambasady jest zalecenie, by stawić się kilka minut przed wyznaczoną godziną - w każdym przypadku poza umówieniem wizyty na godzinę otwarcia placówki. Ja taką wybrałam, licząc, że nie będzie dużej obsuwy, jeśli wejdę pierwsza... o ja naiwna ;). I też przyjechałam jakieś 10 minut wcześniej, a że konsulat otwierano dopiero o wyznaczonej godzinie, więc te 10 minut sobie poczekałam przed bramą ;).
Pierwsze, na co warto zwrócić uwagę, to fakt, że nie jesteśmy jedyni umówieni na daną godzinę. Razem ze mną na 13 były jeszcze chyba 2 czy 3 osoby, poza tym kilka osób bez umówionej wizyty, ale z nadzieją na przyjęcie, no i jeszcze kilka w sprawach bez kolejki. I, oczywiście, staropolskim zwyczajem otwarte było tylko jedno okienko ;). Miałam to szczęście, że moje nazwisko wyczytano jako pierwsze. Na miejscu dostałam wniosek do wypełnienia (niestety, nie można go wypełnić wcześniej z wydrukowanego formularza, koniecznie trzeba na miejscu) i zostałam poinformowana, że gdy tylko to zrobię, mam podejść z powrotem do okienka bez kolejki. Kiedy wypełniłam wniosek, przy okienku akurat ktoś stał, więc nie przeszkadzałam, jednak natychmiast podeszłam, gdy okienko się zwolniło. Miła pani w okienku najwidoczniej zdążyła zapomnieć, co mi wcześniej mówiła, bo warknęła tylko "kolejka jest!" i zawołała inną osobę. Niby tylko konsulat, a człowiek od razu czuje się jak w Polsce ;). Na szczęście kolejna osoba swoją sprawę załatwiła szybciutko, a gdy odeszła, uparcie znów podeszłam do okienka. Pani się tym razem znów odwidziało w drugą stronę, bo tym razem wniosek przyjęła. Dołączyła do niego zdjęcie, zeskanowała mój obecny paszport... po czym kazała mi znów czekać na zawołanie. Po kilku minutach poproszono mnie do sąsiedniego okienka (do którego wyjątkowo podeszła druga osoba... tylko na chwilę ;) ), by zdjąć odciski palców. Całość potrwała może ze dwie minuty, po czym znów kazano mi czekać. W końcu poproszono mnie do okienka po raz kolejny - tym razem już w celu zapłacenia za nowy paszport. Wydanie paszportu 10-letniego kosztuje 987 koron (447 zł), a płatności można dokonać tylko gotówką. Warto na to zwrócić uwagę, bo choć podkreślają to zarówno w internecie, jak i wywieszonych w całym konsulacie informacjach, to i tak kilka osób wybiegło z placówki, by szukać bankomatu. Przyzwyczajenie drugą naturą człowieka, a Szwecja łatwo przyzwyczaja do nienoszenia przy sobie gotówki :). Dostałam potwierdzenie zapłaty oraz złożenia wniosku paszportowego i voilà! Gotowe ;). Byłam pierwsza, bez opóźnień, złożenie wniosku zajęło mi jakieś 1,5 godziny.
Na wyrobienie paszportu czekałam ok. miesiąca. Na potwierdzeniu z konsulatu dostałam też numer sprawy, którą mogłam śledzić na stronie rządowej. Więc zaglądałam sobie od czasu do czasu, by przeczytać, że paszport nie jest jeszcze gotowy. W konsulacie zostałam poinformowana, by po paszport stawić się kilka dni później, bo dokument musi jeszcze dotrzeć do placówki, a to też trochę trwa.
[ Źródło ]
Po odbiór paszportu zgłaszamy się już bez rejestracji wizyty przez internet. Wydawanie paszportów odbywa się bez kolejki, a wiadomo, że bez kolejki oznacza niemały bałagan w stylu "ja tu byłem wcześniej!". Odczekałam ze 2 osoby i widząc, że ludzie wchodzą z rejestracji i nikt nie stoi w kolejce bez kolejki, szybko podeszłam do okienka po odejściu kolejnej osoby. Na szczęście tym razem całość zajęła tylko chwilkę - zniszczenie starego paszportu, wydanie nowego, jeden i drugi podpis i gotowe, do widzenia. Na szczęście dużo szybciej niż za pierwszym razem.
I tak sobie myślę, że nasz drogi konsulat mógłby się od Szwedów nauczyć dwóch rzeczy: płatności kartą oraz systemu numerków do okienka. Bo jak to tak bez kolejki?! ;)

Prześlij komentarz

0 Komentarze