Advertisement

Main Ad

Murale w Mieście Spotkań

Lubię przemyślaną sztukę uliczną. Nie zrobione na odwal się graffiti, ale bardziej te większe, kolorowe murale. Jak dotąd najbardziej zachwyciła mnie kolumbijska sztuka uliczna, a takich murali z kolei bardzo brakuje mi w Sztokholmie. Z radością też zauważam, że i w Polsce pojawia się coraz więcej takich dekoracji budynków - kilka ciekawych przykładów wrzuciłam w ubiegłorocznym poście świątecznym z Warszawy. Jednak z niemałym (i pozytywnym, oczywiście) zaskoczeniem odkryłam nowe murale we Wrocławiu.
Wrocław - Miasto Spotkań - kocham chyba od zawsze. Ma on niesamowity klimat pełen życia, ponadto świetnie umie zadbać o swój rozwój i promocję. No i do tego ta poniemiecka architektura... :) To zdecydowanie mój numer jeden w Polsce. Na początku studiów wpadałam tam regularnie, potem coraz rzadziej, aż w końcu wyjechałam do Szwecji i od tej pory Wrocław był mi już kompletnie nie po drodze. A że bardzo się za tym miastem i paroma osobami w nim mieszkającymi stęskniłam, tym razem przerwę świąteczną postanowiłam sobie wydłużyć o kilkudniową wizytę we Wrocławiu (i Dreźnie). Początkowo myślałam, że będę miała sporo czasu dla siebie, ale jak to wiadomo - plany są po to, by je zmieniać. W efekcie Wrocław był i dla mnie Miastem Spotkań ;).
Prowadzenie bloga, choć pochłania sporo czasu, przynosi też bardzo pozytywne korzyści w postaci nowo poznanych ludzi. Dzięki blogowi poznałam kilka bardzo pozytywnych osób w Sztokholmie, ale nie spodziewałam się, że przyjdzie mi też poznać kogoś w Polsce :). Pod koniec października napisałam post pt. 5 istotnych dla mnie miejsc w ramach projektu Klubu Polki na Obczyźnie. Naturalnie na tej liście top5 musiał znaleźć się Wrocław, o którym wspomniałam, że go kocham, choć tak naprawdę nie znam za dobrze. Oraz że planuję zawitać tam w grudniu. Krótko po tym odezwała się do mnie Magda, zaglądająca czasem na mojego bloga i mieszkająca we Wrocławiu. Zaproponowała spacer po swoim mieście ze sobą w roli przewodnika. Oczywiście, zgodziłam się natychmiast :).
Dzięki Magdzie miałam okazję spojrzeć na Wrocław z innej perspektywy, ale o tym napiszę w oddzielnym poście. Dziś chciałabym skupić się na jednym miejscu, wspomnianym już w tytule. Pod koniec naszego spaceru Magda zabrała mnie na ulicę Jedności Narodowej 106 i Roosevelta, bo wyszła z założenia, że powinno mnie to zainteresować... I zdecydowanie zainteresowało :). Bowiem kamienice znajdujące się w tym zakątku zostały przepięknie ozdobione muralami. Nie miałam nawet pojęcia, że coś takiego zrobiono we Wrocławiu - w sumie nic dziwnego, byłam tam ostatnio wiosną 2014 r. Artykuły w wiadomościach poświęcone temu miejscu znalazłam z jesieni ubiegłego roku: [1] i [2].
Dzieło (bo określenie mural jest tu stanowczo niewystarczające) powstało z inicjatywy OKAPu - Ośrodka Kulturalnej Animacji Podwórkowej, założonego pod koniec 2013 roku. Połączono talenty zaangażowanych artystów oraz mieszkańców i stworzono coś, co jest nie tylko malunkiem na ścianie, ale łączy też w sobie elementy rzeźby i ceramicznych dekoracji. Tematyka też jest różnorodna - od ulubionych drużyn piłkarskich (znalazło się miejsce nawet dla Lublina), przez zwierzęta i dinozaury, aż po portrety mieszkańców kamienic.
Strasznie zachwyciła mnie ta inicjatywa. A także fakt, iż to wszystko jest ogólnie dostępne już ponad rok i wciąż pozostaje piękne i niezniszczone. Niestety, często widywałam już piękne murale zamazane byle jakimi graffiti. Obstawiam jednak, że skoro mieszkańcy uczestniczyli w dekorowaniu swoich budynków, to także dbają o utrzymanie ich w takim stanie.
Chyba te morskie klimaty najbardziej przypadły mi do gustu. Tak samo jak pomysł połączenia ceramicznych dekoracji z malunkami, których najwięcej było właśnie przy muralach z wodą i ogrodem. Wszystkie zdjęcia z tego wpisu pochodzą z tego jednego miejsca. Na stronie Wrocławia znalazłam też listę innych murali w mieście wraz z ich lokalizacją - będzie gdzie zaglądać podczas kolejnych wizyt ;).
Korzystając z okazji, chciałabym jeszcze raz bardzo serdecznie podziękować Magdzie za spacer po Wrocławiu i pokazanie tego miejsca. Gorąco pozdrawiam! :)
A Wy lubicie murale? Macie jakąś ciekawą sztukę uliczną w najbliższej okolicy? :)

Prześlij komentarz

0 Komentarze