Advertisement

Main Ad

Jarmarki świąteczne na Maria Theresien Platz i am Spittelberg

W grudniu tego roku byłam w rozjazdach nieco więcej niż zazwyczaj, więc nie miałam za wiele okazji, by pospacerować po wiedeńskich jarmarkach świątecznych. A jest ich jak zwykle niemało - większość startuje jeszcze w listopadzie i trwa aż do samego Bożego Narodzenia. Potem niektóre z nich przekształcają się w jarmarki noworoczne i możemy je odwiedzać do 6 stycznia - mam zatem jeszcze szanse, by coś więcej zobaczyć ;). Już teraz przypominam ubiegłoroczne wpisy o jarmarkach: na Placu Ratuszowym, pod Belwederem oraz pod pałacem Schönbrunn. A w nowym wpisie zapraszam w okolice stacji metra Volkstheater - na jarmarki na placu Marii Teresy oraz w dzielnicy Spittelberg.

WIOSKA ŚWIĄTECZNA NA MARIA THERESIEN PLATZ

Jarmark na placu Marii Teresy zdecydowanie należy do moich ulubionych w Wiedniu, choć ze względu na swoją lokalizację - tuż obok Dzielnicy Muzealnej oraz Hofburga - jest też jednym z najbardziej obleganych przez turystów. Lubię to miejsce, bo spokojniej tu niż pod Ratuszem, a zarazem wybór produktów na straganach jest naprawdę ogromny. Całkiem sporo tu stoisk z grzańcami i jedzeniem, więc mimo że wieczorami tworzą się tu kolejki, nie trzeba długo czekać na grzańca lub jakąś przekąskę. Rok temu sprzedawano tu moje ulubione langosze, w tym roku cena się nie zmieniła, ale porcje niestety zmniejszono (choć, biorąc pod uwagę, ile w nich tłuszczu, może powinnam powiedzieć na szczęście ;) ).
Wioska świąteczna jest dostępna do 26 grudnia, a następnego dnia przekształca się w wioskę sylwestrową, którą możemy odwiedzać do 6 stycznia. Różnic właściwie nie ma, jarmark jak jarmark, tylko kubeczki na grzańce mają zazwyczaj inny wzór w okolicach Nowego Roku. W ubiegłym roku na święta były Mikołaje, na Nowy Rok - świnki, w tym roku były buciki świąteczne, a co będzie sylwestrowe...? Zobaczymy :). Na pewno nie zabraknie jednak wszelkiego rodzaju dekoracji świątecznych i pamiątek, w tym choćby katedry św. Szczepana czy popiersia Mozarta zrobionych z... czekolady.
Zaglądając na plac Marii Teresy za dnia z dziećmi, warto sprawdzić też programy świąteczne dwóch muzeów, które otaczają plac - Muzeum Historii Naturalnej oraz Muzeum Historii Sztuki. Chociażby w Wigilię przed południem organizowano tam bożonarodzeniowe warsztaty dla dzieci, ot ciekawostka przy okazji wizyty na jarmarku. Muszę też przyznać, że w tym roku widziałam już mniej głupich rodziców, którzy próbowali włazić z małymi dziećmi w tłum na jarmarkach również po zmroku (gdy ludzi jest znacznie więcej i nic nie widać), albo taranować sobie w tym tłumie drogę wózkiem dziecięcym... Babkę z psem na smyczy widziałam też tylko raz. Od razu przyjemniej się ogląda jarmarki, gdy nie trzeba się zastanawiać, czy coś mi zaraz nie wpadnie pod nogi, wylewając sobie na głowę mojego grzańca... szkoda tych 4 euro ;).
Moi znajomi z pracy długo nie mogli uwierzyć, że choć na placu Marii Teresy byłam kilka razy w okresie świątecznym, nigdy nie zabłądziłam na pobliską ulicę Spittelberg, położoną zaledwie 3-4 minuty spacerem od wioski bożonarodzeniowej. Wszyscy zgodnie twierdzili, że to jeden z najbardziej klimatycznych jarmarków w Wiedniu. Poza tym pobliski plac Marii Teresy, Hofburg oraz Dzielnica Muzealna ściągają do siebie turystów, a Spittelberg odwiedzają głównie miejscowi. Przekonali mnie więc i w tym roku zajrzałam również do tej dzielnicy ;).

JARMARK ŚWIĄTECZNY AM SPITTELBERG

Główną zaletą tego jarmarku jest położenie - ciągnie się on przez wąskie uliczki (nie ogranicza się tylko do samej Spittelberg) i spacerując nimi, po obu stronach mamy stoiska świąteczne. Z jednej strony panuje przez to niezły ścisk, ale z drugiej... Zdecydowanie mniej tu zagranicznych turystów, więc ludzie sobie na spokojnie chodzą prawą stroną, zatrzymując się czasem na grzańca czy coś do jedzenia. Mniej tu stoisk z żywnością, więc nieraz trzeba swoje odstać w kolejce - z zadziwieniem wsłuchując się we wszechobecny język niemiecki (na innych jarmarkach słyszy się ogromną mieszankę językową, ale niemieckiego prawie wcale ;) ).
Choć jarmark na Spittelbergu nie ma takiej historii jak inne w Wiedniu, to i tak świętował niedawno 25-lecie swojej działalności. Na przestrzeni lat zmieniało się nieco jego położenie - zawsze był to Spittelberg, ale nie wszystkie uliczki były zawsze udostępniane pod stoiska. Kiedy zakładano jarmark, było tu około dwudziestu stoisk. Dziś jest ich prawie sto pięćdziesiąt, a liczni odwiedzający uznają am Spittelberg za najbardziej romantyczny jarmark w austriackiej stolicy... Coś w tym jest ;).
Jarmark jest otwarty przez około miesiąc - startuje pod koniec listopada i zamyka się 23 grudnia. Przez ten czas ciągle się tu coś dzieje. Zaczynając znów od atrakcji dla dzieci - wszelakich warsztatów świątecznych, teatrzyków czy wizyty św. Mikołaja, po liczne koncerty kolęd oraz instrumentalne występy. W przedświątecznym Wiedniu nie można się nudzić :)

Prześlij komentarz

0 Komentarze