Advertisement

Main Ad

Rundka po kościołach w Steyr

Kiedy przygotowywałam post na bloga poświęcony zwiedzaniu Steyr, wiedziałam, że nie ma szans zmieścić wszystkich informacji w jednym wpisie. Coś musiałam wydzielić i tym czymś stały się kościoły, których zwiedziłam w Steyr kilka - nie chciałam ich pominąć, ale ich opis wydłużyłby tamten wpis w nieskończoność... Zatem o tych paru najważniejszych świątyniach w Steyr opowiem Wam dzisiaj - warto zajrzeć do co niektórych podczas wizyty w tym mieście :).

KOŚCIÓŁ MARYJNY (Marienkirche)

Pierwszą świątynią, którą odwiedziłam, był położony przy głównym placu (Stadtplatz) kościół maryjny. Pierwotny kościół założyli tu dominikanie w latach siedemdziesiątych XV wieku, jednak potem przyszły pożary, powodzie... konieczne były odbudowy i przebudowy. Barokowa świątynia powstała w pierwszej połowie XVII wieku, a następnie w latach 1774-78 jej wnętrze odnowiono w stylu rokoko. Na mnie osobiście największe wrażenie wywarły pięknie rzeźbione ambona i ołtarz. Przed wejściem do świątyni znajdują się też dwie małe kapliczki, do których można zajrzeć, nawet jeśli sam kościół jest zamknięty.

KOŚCIÓŁ MICHAŁA ARCHANIOŁA (Michaelerkirche)

Wystarczy przejść przez most nad rzeką Steyr, a już staniemy u stóp świątyni, którą znajdziemy na chyba każdej pocztówce z miasta. Początki kościoła sięgają lat trzydziestych XVII wieku, kiedy to cesarz Ferdynand II sprowadził Jezuitów do Steyr, nakazując miastu przekazać budynki na szkołę. Zatem większość tych domów zburzono, żeby zrobić miejsce na nowy kościół, który ukończono w 1677 roku... i wtedy można się było zabrać za budowę szkoły ;). Świątynia to mieszanka późnego baroku i klasycyzmu (jak chociażby ołtarz powstały w latach 1766/7) - zresztą większość obecnego wystroju powstała w ok. stu lat po samym budynku. Osobiście lubię taką mieszankę bieli i złota, jaką można zaobserwować na ambonie czy sklepieniach, każdy wzór wydaje się wtedy dużo wyrazistszy.

KOŚCIÓŁ ŚW. IDZIEGO I ŚW. KOLOMANA (Stadtpfarrkirche Steyr)

Główny kościół parafialny w Steyr obchodzę ze wszystkich stron, ale nie ma szans - i tak nie zmieści  mi się w kadrze. Obchodząc go jednak, wypatruję co rusz jakieś ciekawostki, jak chociażby tablicę upamiętniającą ofiary I wojny światowej, kamienne płyty (nagrobne?) sprzed wieków... W tym miejscu jest historia, nie da się ukryć. Pierwszy kościół parafialny w Steyr powstał ok. 1100 roku, ale z czasem wiernych zaczęło przybywać i miasto potrzebowało większej świątyni (już nie wspomniawszy o tym, że poprzednia nieźle ucierpiała w pożarze miasta z 1303 roku). Budowę gotyckiej świątyni rozpoczęto w 1443 roku i trwała ona - bagatela - 79 lat.
Co uwielbiam w gotyku, to witraże - brakowało mi tych kolorów w poprzednich kościołach! Do tego wysoka nawa, strzeliste kolumny, charakterystyczne sklepienia... podoba mi się tu. Choć niewiele z oryginalnego wystroju się zachowało, ze względu na pożar z 1522 roku. Większość witraży pochodzi z XIX wieku, tak samo jak ołtarz główny, ambona czy ołtarze w nawach bocznych (powstałe w latach 1854-57). Ale ten zrekonstruowany neo-gotyk też mi całkiem podchodzi, choć kościół świętych Idziego i Kolomana zdecydowanie nie trafi do mojej czołówki najpiękniejszych świątyń, które dane mi było zobaczyć ;).


SANKTUARIUM DZIECIĄTKA JEZUS (Wallfahrtskirche Christkindl)

Tutaj czekał mnie ponad półgodzinny spacer, bo kościół znajduje się bardziej na uboczu. Zatem jaka to była miła niespodzianka, że na miejscu świątynia była zamknięta i mogłam do niej tylko zajrzeć przez kraty ;) Z drugiej strony, zdecydowanie nie jest to sezon na dzieciątko Jezus, które w Austrii przynosi dzieciom prezenty zamiast św. Mikołaja. Na stronie kościoła informacje o godzinach otwarcia dotyczą tylko sezonu świąteczno-noworocznego, kiedy można przy okazji zajrzeć do stajenki i poczty świątecznej.
Sam kościół powstał na początku XVIII wieku, a całe sanktuarium kręci się wokół cudownej woskowej figurki dzieciątka Jezus - kilka lat wcześniej modlący się do figurki epileptyk cudownie wyzdrowiał, wieści się rozeszły, zaczęli zjeżdżać pielgrzymi... Standardowa historia :). Figurkę ciężko dostrzec, bo ma zaledwie 10 cm - znajduje się na ołtarzu, nad tabernakulum w kształcie globu.
Mimo że do sanktuarium mogłam zajrzeć tylko przez kraty, nie żałuję tego spaceru (nie tylko dlatego, że po prostu lubię spacery ;) ). Droga tu wiedzie przez obrzeża Steyr, w wielu miejscach dopiero budują się pierwsze bloki, gdzie indziej mijałam tylko domki jednorodzinne. Wciąż sporo tu zieleni i spokoju - aż nie chce się wierzyć, że to ledwo pół godziny piechotą od centrum miasta...

Prześlij komentarz

0 Komentarze