Advertisement

Main Ad

Hermesvilla, czyli pałac marzeń Sisi

Pierwsza niedziela miesiąca to dobry moment, by wybrać się na zwiedzanie wiedeńskich muzeów - spora część z nich jest wtedy dostępna za darmo (pełna lista tutaj). Jednak w piękny, letni dzień nie widział mi się przejazd metrem do centrum, zwiedzanie muzeum i powrót do domu - chciałam też pobyć choć trochę na dworze. Rzut oka na listę darmowych muzeów, skreślenie tych, w których już byłam... pomysł się szybko wykrystalizował. Hermesvilla - ukryty w parku Lainzer Tiergarten pałacyk. Niby położony na obrzeżach Wiednia, ale jednak z łatwym dojazdem (dla mnie tramwaj + autobus to 35 minut jazdy i już jestem na miejscu) - a potem już park i pałac, zieleń i historia, połączenie doskonałe... :)
Autobusem 60B dojeżdżam do głównej bramy, stamtąd czeka mnie jeszcze krótki spacer przez park. Lainzer Tiergarten to spory (24.50 km²) rezerwat przyrody, powstały w miejscu dawnych cesarskich terenów łowieckich. Wciąż można tu spotkać dzikie zwierzęta, takie jak chociażby daniele czy dziki, ale przyznam, że ta część ze zwierzętami to mnie mniej ciągnęła, zwłaszcza, że tam to już w ogóle kłębiło się trochę rodzin z dziećmi. Lubię zwierzęta, ale bez przesady... ;) Idę za strzałkami prowadzącymi mnie do Hermesvilli i po jakimś czasie pałacyk wyłania się zza drzew.
Hermesvilla to miejsce, które wręcz musi się pojawić na szlaku tych, którzy zwiedzają Wiedeń śladami Sisi. Jak czytam w ulotce informacyjnej, cesarz Franciszek Józef podjął decyzję o budowie kolejnego pałacu - dalej od Hofburga i Schönbrunnu - latem 1881 roku. Cel był jeden - żeby często podróżująca cesarzowa spędzała jak najwięcej czasu w Wiedniu (swoją drogą, żeby tak myśleć, że - nawet najpiękniejszy - dom zatrzyma na miejscu zapalonego podróżnika - no serio...? :P ). Pałac ukończono w 1886 roku, a już w maju następnego roku Sisi zatrzymała się tu po raz pierwszy. W jednym ze swoich wierszy nazwała willę pałacem marzeń (das Schloss der Träume) i nic dziwnego, że tym chwytliwym hasłem pałacyk teraz przyciąga turystów. A przecież, jakby nie patrzeć, to Hermesvilla była pałacem marzeń raczej Franciszka Józefa a nie Elżbiety - to on chciał, by żona siedziała na miejscu i pałac urządził według własnych upodobań, Sisi odpowiadała jedynie za detale.
Franciszek Józef zatrudnił architekta Carla von Hasenauera (autora teatru dworskiego - Burgtheater oraz współautora Muzeów Historii Sztuki i Historii Naturalnej) do pracy nad pałacem, a za malowidła w sypialni odpowiadał Hans Makart, jeden z najbardziej znanych wiedeńskich malarzy tamtej epoki.  Nad malowidłem na suficie pracował wraz z braćmi Klimt - Gustawem i Ernstem. Sypialnia to najbogatsze pomieszczenie w Hermesvilli, wywierające też największe wrażenie na odwiedzających.
Po wejściu do Hermesvilli przeżywam szok - wewnątrz można robić zdjęcia! W austriackich zamkach i pałacach zazwyczaj wszędzie znajdują się wielkie znaki informujące o zakazie fotografowania, więc niezmiernie podoba mi się fakt, że Hermesvilla wyłamuje się z tego trendu. W muzeum znajdziemy trochę informacji po angielsku, choć bardziej szczegółowe opisy wystaw dostępne są tylko po niemiecku. Pałacyk nie jest duży - obejście wnętrz zajęło mi ok. pół godziny. Ciekawostką jest też wystawa poświęcona dawnym wystawom w Hermesvilli - pierwsza odbyła się w 1971 roku, choć w pałacu wciąż odbywały się jeszcze prace remontowe po zniszczeniach II wojny światowej i późniejszej radzieckiej okupacji.
A skąd w ogóle ta nazwa - Hermesvilla, willa Hermesa? Wzięła się ona od zrobionego z białego marmuru pomnika greckiego boga, który znajdziemy w ogrodach pałacu. Obok otworzono też niewielką restaurację, w której z przyjemnością siadam w cieniu jednego z parasoli i zamawiam zimnego spritzera.
Naprzeciwko pałacu znajduje się też siedziba administracji leśnej, gdzie w korytarzu można zobaczyć część dawnych trofeów łowieckich. W lewym skrzydle były też stajnie cesarskie - Sisi uwielbiała jazdę konną, więc zwierzęta te musiały być zawsze pod ręką. Po wojnie, przez długi czas znajdowała się tu stajnia letnia dla koni z Hiszpańskiej Szkoły Jazdy Konnej.
Hermesvilla dostępna jest dla odwiedzających przez większość roku poza zimą - przerwa trwa od 1 listopada do Niedzieli Palmowej. No i - jak to bywa w większości muzeów - w poniedziałki jest zamknięte :). Bilet normalny kosztuje 7 € (cena na 2020 rok), ale jeśli podpasuje wam termin wizyty w Wiedniu, warto tu zajrzeć w pierwszą niedzielę miesiąca i zwiedzać za darmo.

Prześlij komentarz

0 Komentarze