Advertisement

Main Ad

Gamla Linköping

Lubię szwedzkie skanseny i mówiąc to, nie mam na myśli tylko tego głównego na sztokholmskiej wyspie Djurgården. Chyba jeszcze bardziej lubię te pomniejsze - mniej zatłoczone, a też pełne klimatycznych, czerwonych domków. Za przykład może tu posłużyć Wadköping - muzeum w Örebro, które bardzo wpadło mi w oko... ale że zwiedzałam je poza sezonem, to właściwie niewiele udało mi się zobaczyć wewnątrz. Dlatego też trochę obawiałam się powtórki z rozrywki, kiedy w marcu wybrałam się do Linköping - w końcu nie okłamujmy się, koniec marca to zdecydowanie nie jest sezon turystyczny w Szwecji. A tymczasem czekała mnie miła niespodzianka - prawie wszystko było otwarte!
A mówię prawie, bo pierwszy mijany przez nas budynek - szkoła - akurat powitał nas zamkniętymi drzwiami. Na szczęście potem było już lepiej i dobrze, bo ani pogoda, ani mój stan tego dnia nie były zbyt idealne ;). Gamla Linköping to skansen w siódmym największym szwedzkim mieście. Składa się on z trzech części: miasteczka (budynki przeniesiono z centrum miasta, by je zachować w jak najlepszym stanie), dworku Valla gård i lasu. Większość domków w skansenie została przeniesiona z centrum Linköping w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych - miasto prężnie się rozwijało i wymagało innej zabudowy. Na szczęście nie zdecydowano się na zniszczenie starej - zresztą nie byłoby to za bardzo w szwedzkim stylu ;).
Pierwszym budynkiem, do którego zaglądamy, jest stojący na głównym placu (Kryddbodtorget) bank. W środku znajduje się mini-muzeum poświęcone bankowi Östergötlands Enskilda, założonemu w 1837 roku. Do początku XX wieku, kiedy zadanie to przeszło w ręce Riksbanku, główną rolą tego banku było drukowanie banknotów. Wystrój budynku pozwala nam spojrzeć w przeszłość i przekonać się, jak wyglądały XIX-wieczne szwedzkie banki. Wystawy (w całości po szwedzku, ale w większości przystępnym językiem) poświęcone są historii szwedzkiej bankowości i aż żałuję, że nie miałam więcej siły - w końcu temat fascynujący, nieprawdaż? ;)
Dalej zaglądamy do handelsboden, budynku sklepowego stojącego pierwotnie w centrum przy Storgatan (była to główna ulica handlowa w drugiej połowie XIX wieku). Z różnych miejsc - zarówno w samym Linköping, jak i poza jego granicami - zbierano przedmioty, które można by wystawić na półkach, by jak najwierniej oddać wygląd szwedzkiego sklepu z początku XX wieku. W lokalnych sklepikach można było kupić właściwie wszystko - od jedzenia, przez kosmetyki, ubrania i buty, aż po porcelanę. Ponadto sklepy (jak to bywa w mniejszych miejscowościach chyba na całym świecie) służyły nie tylko robieniu zakupów, ale też wymianie miejscowych plotek.
Sporo ciekawostek można znaleźć też w muzeum grafiki (Grafiska museet), gdzie możemy znów cofnąć się w czasie i zobaczyć, jak przed laty drukowano książki i gazety. Najstarsza znajdująca się tu prasa drukarska została wyprodukowana w połowie XIX wieku w Eskilstunie. Na jednym ze stolików rozłożono nawet archiwalne numery szwedzkich komiksów i z gazetką Kalle Anka mogłam się przekonać, że jeszcze nie zapomniałam do końca szwedzkiego. Nawet jeśli bardziej niż same komiksy kusiła mnie kanapa przy nich, żeby sobie po prostu usiąść ;).
Jak przeglądam stronę Gamla Linköping, to widzę, że było jeszcze trochę miejsc, do których nie zajrzeliśmy. Apteka, straż pożarna, policja, kaplica... Część pewnie była zamknięta, co nieco mogliśmy też przegapić, skręcając po prostu w inne uliczki. Normalnie spędziłabym tam więcej czasu, upewniając się na mapie, gdzie jeszcze nie byłam... Ale tym razem po prostu telepałam się z zimna, nie miałam siły chodzić, a niewielki plecak z portfelem i aparatem ciążył mi tak, jakbym nosiła na plecach torbę wyładowaną kamieniami. Wygląda na to, że po rocznej przerwie mój organizm broni się gorączką przed zwiedzaniem Szwecji :P.
Jeśli lubicie takie klimaty, szczerze polecam skansen w Linköping. Zobaczycie tam, jak wyglądało życie w XIX-wiecznej Szwecji, zapoznacie się z historią miasta i jego mniej i bardziej znanych przedsiębiorstw (wiecie, że to stąd pochodzą wafelki Kex?), pospacerujecie wśród charakterystycznych, czerwonych domków, no i kupicie wszelakie ręcznie robione pamiątki... Prawie wszystkie budynki w skansenie mają darmowy wstęp, zaś godziny otwarcie poszczególnych muzeów znajdziecie tutaj.

Prześlij komentarz

0 Komentarze