Advertisement

Main Ad

Krótki spacer po Linköping

Linköping - siódme co do wielkości szwedzkie miasto - położony jest około 200 km na południowy-zachód od Sztokholmu. Pociągiem to niecałe dwie godziny jazdy, czyli wręcz idealnie na jednodniowy wypad ze stolicy ;). Taki też mam plan na jedną marcową sobotę - skoro przyjechałam do Szwecji na niemal cały tydzień, nie spędzę przecież tych wszystkich dni w Sztokholmie, to miasto w końcu znam już całkiem nieźle. Zatem z ciekawym mojego stylu zwiedzania kolegą docieramy do Linköping przed 11 i kierujemy się do centrum. Spacer nie był tak długi i intensywny, jak to zazwyczaj ma u mnie miejsce, bo cóż, zaczęła mnie rozkładać grypa. Ale nawet w ciągu kilku godzin, tak na spokojnie udało się co nieco w Linköping zobaczyć.
Najważniejszym zabytkiem miasta jest katedra p.w. św. Piotra, pochodząca z XIII wieku, chociaż, jak to zazwyczaj ma miejsce, była potem wielokrotnie przebudowywana i rozbudowywana. Największe zmiany wprowadzono w XVI i XVII wieku w efekcie pożarów oraz... reformacji, gdy spora część wystroju wnętrza została zniszczona. Jedną z większych ciekawostek są zdecydowanie ślepe arkady biegnące wzdłuż ścian świątyni - zachowały się one z różnych etapów jej budowy. Z jednej strony znajdziemy proste, romańskie, zaś po innej stronie katedry dużo bardziej ozdobne, późnogotyckie. Znajdziemy tu też XV-wieczną chrzcielnicę, XVI-wieczny obraz autorstwa Maartena van Heemskercka, będący dawniej częścią ołtarza głównego, oraz popularny w Szwecji świecznik - Drzewo Życia.
Naprzeciwko katedry stoi charakterystyczny, stary budynek - Linköpings slott. Zamek w Linköping został wybudowany w XII wieku, kiedy w mieście utworzono diecezję i rozpoczęto budowę pierwszej katedry. To jeden z najstarszych tak dobrze zachowanych świeckich zabytków w Szwecji. Pierwotnie Linköpings slott stanowił siedzibę biskupa, dopiero po reformacji został zmieniony w zamek. Obecnie, po renowacji, w południowym skrzydle znajdują się biura, zaś w północnym utworzono muzeum.
Zatem, skoro istnieje taka możliwość, wchodzimy do Muzeum Zamku i Katedry w Linköping. Wstęp kosztuje 60 SEK (24 zł) i przez większość czasu jesteśmy chyba jedynymi zwiedzającymi. Zapoznamy się tu z historią obu budowli, a także samego miasta, centrum którego przez wieki stanowiła katedra. W skarbcu znajdziemy trochę średniowiecznych sreber i liczne szaty liturgiczne z dawnych epok. Jak to często bywa w niewielkich muzeach, tylko część informacji została przetłumaczona na angielski i sporo ciekawostek przeczytamy tylko po szwedzku. Cały zamek da się obejść na spokojnie w kilkadziesiąt minut.
Zatrzymujemy się w Café Chocolat na kubek gorącej czekolady, a potem kontynuujemy nasz spacer po mieście. Przy Storgatan natychmiast rzuca się w oczy żółty budynek Ratusza, wybudowany w drugiej połowie XIX wieku jako szkoła. Swoją drogą, dopiero przeglądając zdjęcia widzę, jak półprzytomnie zwiedzałam Linköping - szukam zdjęć, które (byłam święcie przekonana) powinnam mieć, ale najwidoczniej nawet nie chciało mi się sięgać po aparat... Nie polecam zwiedzania z gorączką ;). Po drodze zauważam jeszcze ciekawy, ceglany budynek z XIX wieku mieszczący dziś siedzibę Föreningshuset Fontänen.
Nasz spacer po Linköping kończymy w lokalnym skansenie, o którym już pisałam tutajGamla Linköping to największa atrakcja miasta, obok katedry i Muzeum Sił Powietrznych (Flygvapenmuseum), do którego już nie zdążyliśmy dotrzeć. Jednak wciąż uważam, że Linköping jest miastem, które - w pełni sił ;) - możemy bez problemu zwiedzić w jeden dzień. Mając więcej czasu, celowałabym raczej w pobliskie jezioro Vättern i znajdujące się na jego wybrzeżu miasteczka Motala i Vadstena (gdyby tylko mieć samochód...), a nie spędzałabym kolejnego dnia w samym Linköping, no ale co kto lubi... :)

Prześlij komentarz

0 Komentarze