Advertisement

Main Ad

Kolonia Caesaraugusta, czyli starożytna Saragossa

Caesaraugusta - rzymskie forum w Saragossie
Historia Saragossy sięga przełomu starej i nowej ery, a pierwszą osadę założyli tu Iberowie. Jednak prawdziwy rozkwit nastąpił za czasów rzymskich - nie wiadomo dokładnie, kiedy powstała tu kolonia rzymska, ale były to końcowe lata przed naszą erą. Miasto na cześć Oktawiana Augusta nazwano Caesaraugusta, które później arabscy zdobywcy przekształcili na Saraqusṭa, a stąd już niedaleka droga do Saragossy (czy - po hiszpańsku - Zaragozy). W przeciwieństwie do wielu innych kolonii, Caesaraugusta nie popadała w zapomnienie wraz ze stopniowym upadkiem imperium, ale najpierw przeszła w ręce Gotów, a później - wraz z większością Półwyspu Iberyjskiego - stała się częścią kalifatu. Współcześnie na terenie Saragossy możemy odwiedzić cztery zabytki z Caesaraugusty, bilety wstępu do których kosztują po 3-4 €, można jednak kupić bilet łączony na wszystkie cztery miejsca i zapłacimy wtedy zaledwie 7 €. Ja skorzystałam z lokalnego święta i darmowych wejściówek, odwiedzając cztery miejscówki i szczerze powiedziawszy, nie uważam, że wszystkie one są warte wizyty... ;) Ale do niektórych zajrzeć zdecydowanie trzeba!
Najważniejszym i najciekawszym muzeum jest tutaj zdecydowanie Forum, położone na głównym placu, tuż obok wejścia do katedry La Seo. Z zewnątrz budynek muzeum to nowoczesna bryła, widoczna na pierwszym zdjęciu tego wpisu, jednak odwiedzający schodzą krętymi schodkami pod ziemię, bo pozostałości Forum znajdziemy pod placem. Są tu ruiny targu, sieci kanalizacyjnej, gabloty z różnymi przedmiotami znalezionymi podczas wykopalisk, rekonstrukcje - miniaturki dawnych budynków... Sporo tu też tablic informacyjnych - zarówno po hiszpańsku, jak i angielsku - informujących o tym, jak wyglądało życie codzienne w rzymskiej kolonii, jaki obowiązywał system polityczny, itp. W kąciku pracownik przebrany w strój z epoki opowiadał coś po hiszpańsku grupie zgromadzonych przed nim turystów. Muzeum Forum naprawdę przypadło mi do gustu i sporo nowego się tu dowiedziałam, z ciekawością pobłądziłam też wśród starożytnych ruin ;).
Następnie skierowałam się do położonego kawałek dalej od centrum muzeum dawnych rzymskich łaźni publicznych (Museo de las Termas Públicas) - jedyne z czterech, gdzie udało się wejść do środka właściwie bez kolejki. To także najmniejsze z muzeów z ruinami Caesaraugusty, bo obejmuje tylko tę jedną większą salę z pozostałościami łaźni - choć na miniaturce przedstawiającej oryginalny budynek widać, że pierwotnie tych pomieszczeń było tutaj więcej.
Łaźnie i przylegające do nich latryny, pochodzące z I wieku p.n.e., odkryto na początku lat osiemdziesiątych. Centralną część muzeum zajmuje dawny basen, ale znajdziemy tu też kawałki otaczających go kiedyś kolumn, fragmenty dekoracji ściennych i rzeźb. Niewielka gablota mieści w sobie kopie przedmiotów używanych w łaźniach publicznych, jak chociażby ówczesnych gąbek. Tablice informacyjne są przygotowane w języku hiszpańskim, ale obok zawieszono kartki z tłumaczeniem na angielski i francuski, co było nawet wygodniejsze, bo z kartką mogłam sobie stanąć z boku i nie przepychać się do tablicy razem z innymi odwiedzającymi ;).
Zaledwie parę kroków od łaźni publicznych wznosi się kolejne muzeum tematyczne - rzymski teatr (El teatro romano de Caesaraugusta). Zbudowany w najwyższym punkcie kolonii, dominował nad całą Caesaraugustą. Był to jeden z największych teatrów w tym regionie - jego średnica wynosiła 105 m i mógł pomieścić ok. 6.000 widzów. Zbudowany w I wieku długo nie cieszył się swą świetnością - już ok. 300 roku zaczął popadać w ruinę. Fragmenty wystawy ukazują, jak potężna budowla z wieku na wiek była coraz bardziej wchłaniana przez otaczające ją miasto...
Muzeum teatru jest podzielone na dwie części. Pierwsza znajduje się w budynku i tam możemy zapoznać się z historią teatru, zobaczyć jego rekonstrukcję (zarówno na miniaturce, jak i odtwarzanych filmach), poczytać trochę ciekawostek (większość przetłumaczono na tablicach na angielski) i przyjrzeć się przedmiotom znalezionym podczas wykopalisk. Następnie przechodzi się do części drugiej, która znajduje się już na zewnątrz i są to po prostu pozostałości teatru - można je obejść dookoła, ale na samą arenę nie wejdziemy. Dla mnie muzeum teatru jest drugim obok forum najciekawszym, jeśli chodzi o Caesaraugustę, więc naprawdę warto zajrzeć do środka. Jeśli jednak chcecie tylko zobaczyć ruiny teatru z zewnątrz, można podejść do barierki na prawo od wejścia do budynku - to całkiem niezły punkt widokowy na całość obiektu :).
Ostatnie odwiedzone przeze mnie muzeum - port rzeczny - okazało się zdecydowanie najsłabszym z całej czwórki. W czasach rzymskich rzeka Ebro stanowiła jedną z najważniejszych dróg handlowych w Caesarauguście - nic dziwnego, że na północno-wschodnim rogu Forum, na wybrzeżu Ebro wybudowano budynek portowy, służący najprawdopodobniej jako skład towarów. Tutaj ruin do zobaczenia zostało zdecydowanie mniej niż w Forum, więc żeby zachęcić turystów, wyświetla się tu pokaz filmowy. W ciągu kilku minut posłuchamy trochę o samej kolonii, handlu, roli rzeki... wszystko, niestety, tylko po hiszpańsku. Tak samo niewielkie wystawy, które można zobaczyć po pokazie, również nie zostały przetłumaczone na angielski. W efekcie niewiele jest tu do zobaczenia, a nie znając hiszpańskiego, też więcej stąd nie wyniesiemy. Do tego ze względu na długość trwania pokazu do muzeum wpuszcza się niewielkie grupy turystów co dziesięć-kilkanaście minut - gdy do tego dodamy darmowe wejściówki, do wejścia tworzyły się ogromne kolejki. Zatem stałam prawie godzinę do muzeum, które podobało mi się najmniej ze wszystkich i po wyjściu czułam się mocno rozczarowana...
Oczywiście te cztery muzea nie stanowią wyłącznych pozostałości Caesaraugusty w Saragossie. Sporo ciekawostek - w tym liczne mozaiki - możemy zobaczyć w Muzeum Miejskim, o którym wspominałam już we wpisie Saragossa na (zimowy) weekend. Bez płacenia za bilety można zobaczyć też fragmenty dawnych murów miejskich, tuż obok średniowiecznej wieży Zuda - zaraz przy nich postawiono też pomnik Oktawiana Augusta. A i to pewnie nie wszystko, w końcu moje zwiedzanie miasta ograniczało się tylko do jego historycznego centrum :). Wybierając się do Saragossy, czytałam o czasach i zabytkach średniowiecznych, więc tyle starożytnych perełek okazało się dla mnie niemałym, ale bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Warto zwiedzać Saragossę i od tej strony :).

Prześlij komentarz

0 Komentarze